Tylko nie ma chemii. Gdyby glowna role kobieca grala taka bardziej ofiara losu, taki Kopciuszek, to bym oszalala na punkcie tego filmu a tak to uwiera mnie ten blad obsadowy. Bo Drew Barrymore to taki typ, ze sobie poradzi bez milosci i nie moze grac poturbowanej wiarygodnie.
Nie ma chemii, to prawda. Ale nie uważam żeby bardziej "ofiarowata" aktorka mogła to zmienić. Po prostu między tą dwójka aktorów nie iskrzy.