Obejrzałam ten film, bo lubię tych aktorów. Niestety - pomimo kilku śmiesznych scen film nie zaskarbił sobie mojej miłości. Dla mnie to "typowa" amerykańska komedia romantyczna, która - jak wiele innych zresztą, za miesiąc czy dwa będzie tylko mętnym wspomnieniem, a za pół roku pojawi się pytanie: "o czym to było?".
Niemniej, jeżeli ktoś się tą opinią nie zrazi, to może obejrzeć. W końcu ile ludzi - tyle opinii.
Jeśli chodzi o filmy, to każdy "romantyczny" dostaje automatycznie koleżankę w postaci "komedii". Masz rację i zgadzam się, nie było tam specjalnie śmiesznych scen. Słowo komedia do niego nie pasuje. Romantyczny obyczajowy-chyba już bardziej. Pozdrawiam!
rozczarowałam sie tym filmem... w połowie filmu zaczeło mi sie nudzic. Niesamowicie mi sie dłuzyło... w sumie nie wiem co było dalej bo przysnęłam. 3/10
haha, cavondel, czytam to drugi raz i trafiłeś w sedno. Właśnie miałam to ściągać, miałam zajrzeć na filmweb czy warto, ale najpierw wchodzę na pocztę, a tam nowy wiadomość [filmweb forum Prosto w serce] rzeczywiście nie pamiętałam że to oglądałam :) Pozdrawiam!
Witam!
Bardzo mi miło za tą naszą "zgodność" co do opinii :) i dziękuję.
Właśnie zalogowałam się na pocztę i patrzę - o musiałam coś skomentować bo jest kolejna opinia. Hmm.... ale o czym to było?... :/ tak - niestety już jak przez mgłę.... :) Pozdrawiam i do zobaczenia na forum. :)
Popieram. Film to typowa ckliwa komedia romantyczna, chociaż mnie w ogóle nie wzruszyła. Ale piosenka ""Way back into love" w wykoniu Hugh Granta i Dreew Barrymore to istne arcydzieło. Mogę jej słuchać bez przerwy i w ogóle się nie nudzi. Piekny tekst...
Piosenka faktycznie świetna, bardzo mi się podobała, jednak niestety nie mogę tego powiedzieć o filmie. Jakoś szczególnie mnie nie zaciekawił, już po 20 minutach oglądania mi się nudziło...