Przyjemny ale bez przesady z tymi ocenami. Na pewno plus za obsadę i piosenkę która gdzieś tam cały czas się przewijała. Miejscami wiało nuda ale ogólnie 6/10
Mimo, że nie jestem zwolennikiem komedii romantycznych, ale ten film zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Utwór Way back into love - "Oh dzizus krajst" wali prosto w serce. . . .dosłownie :)
Pozytywnie 8,5/10.
//Aktorzy 10/10
//Muzyka 10/10
//Fabuła 8/10
// * Mógłby być o jakieś 20 - 30 minut krótszy, gdyż w pewnym momencie zrobił się nudny. . .ale warto było oglądać go do końca.
Z reguły nie oglądam komedii romantycznych, bo za nimi nie przepadam. Nie jestem zdecydowanie typem romantyczki. Ale muszę powiedzieć, że ten film był piękny! Cudny po prostu... A tej piosenki "Way Back Into Love" mogę słuchać cały czas...!
Jak ja nie znoszę komedii romantycznych !
Ale w zupełności zgadzam się z Tobą. Film, mimo swojej naciąganej fabuły i przewidywalności, miał bardzo dobry, ciepły klimat, ze wspaniałym muzycznym tłem.
Wyjątkowo mi się podobał :)
naciągane 8/10, gł. przez temat muzyczny.
Lubię takie lekkie komedie romantyczne ( tak, piszę komedia, bo były momenty, w których rzeczywiście się śmiałam) zwłaszcza z Hugh Grantem.